Wigilia
Do wigilii czas zasiadać,
więc potrawy już układa,
gospodyni w kolejności,
by wieczerzą móc ugościć.
Stół obrusem białym ściele,
na nim dania, jest ich wiele,
a pod obrus świeże siano,
gdzie świąteczne strawy staną.
Są talerze nie do pary,
bo tak każe kanon wiary,
by nakarmić tych tułaczy,
którym los tu trafić raczy.
Zasiadają wszyscy w koło,
gwarno robi się, wesoło,
oczekując aż pojawi,
pierwsza gwiazda, co czar sprawi.
Pan gospodarz pierwszy wstaje,
i opłatek bliskim daje,
śląc życzenia pomyślności,
i świątecznej wszem radości.
Już zaczyna się biesiada,
każdy w talerz coś nakłada,
dań jest dużo, to są znaki,
by rok przyszły stał jednaki.
Nasyciwszy głód tymczasem,
ktoś zanucił miękkim basem,
pastorałkę o stajence,
i Jezusie, i panience…
Młodzież skromnie, potem śmiało,
wypełniła chatę całą,
tworząc chór świątecznych gości,
w dzień stworzony do radości.
Do wigilii czas zasiadać,
więc potrawy już układa,
gospodyni w kolejności,
by wieczerzą móc ugościć.
Stół obrusem białym ściele,
na nim dania, jest ich wiele,
a pod obrus świeże siano,
gdzie świąteczne strawy staną.
Są talerze nie do pary,
bo tak każe kanon wiary,
by nakarmić tych tułaczy,
którym los tu trafić raczy.
Zasiadają wszyscy w koło,
gwarno robi się, wesoło,
oczekując aż pojawi,
pierwsza gwiazda, co czar sprawi.
Pan gospodarz pierwszy wstaje,
i opłatek bliskim daje,
śląc życzenia pomyślności,
i świątecznej wszem radości.
Już zaczyna się biesiada,
każdy w talerz coś nakłada,
dań jest dużo, to są znaki,
by rok przyszły stał jednaki.
Nasyciwszy głód tymczasem,
ktoś zanucił miękkim basem,
pastorałkę o stajence,
i Jezusie, i panience…
Młodzież skromnie, potem śmiało,
wypełniła chatę całą,
tworząc chór świątecznych gości,
w dzień stworzony do radości.